Po powodziowym chaosie Czechowice-Dziedzice stawiają na wspólnotę i solidarność w odbudowie
Obecnie trwa intensywne porządkowanie terenu po powodziowych zniszczeniach w Czechowicach-Dziedzicach. Woda, która opuściła prywatne posesje, ujawniła niezliczoną liczbę zniszczeń. Kataklizm dotknął nie tylko mieszkańców zamieszkujących okolice ulic: Waryńskiego, Wierzbowej czy Grabowiec, ale także innych rejonów miasta oraz takich miejscowości jak Bronów, Ligota czy Zabrzeg.
Jak mówiono wcześniej, najbardziej ucierpiały obszary to te lokalizowane w pobliżu ulic Waryńskiego, Wierzbowej i Grabowiec. To właśnie tam skoncentrowały się siły wszystkich służb ratunkowych i pomocniczych w piątek 20 września – od strażaków i policjantów, przez żołnierzy oraz harcerzy, aż do wolontariuszy i członków Polskiego Czerwonego Krzyża. Wykonywania zadań jest bez liku.
Krzysztof Ryłko, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Dziedzicach, podkreślił ogromną solidarność lokalnej społeczności. – Jest to nic innego jak powszechne mobilizowanie się. Otrzymaliśmy pomoc nie tylko od indywidualnych mieszkańców, ale także od różnych firm. Jako przykład można podać pana Dominika Kawalerka, który mimo iż sam stał się ofiarą powodzi, zaoferował nam swoje koparki do prac porządkowych – relacjonuje.
Jedna z mieszkanek ulicy Grabowiec podkreśla, jak ogromne jest zaangażowanie społeczności. – Ludzie przychodzą, nasi znajomi nas wspierają. Ale teraz najbardziej potrzebujemy specjalistów. W tym momencie trwają prace osuszające pomieszczenia, ale po tym ktoś musi nam pomóc w remoncie domu – dodaje.